Jasna Góra: modlitwa grekokatolików o pokój na Ukrainie

Z modlitwą przede wszystkim o pokój na Ukrainie na Jasną Górę przybyła pielgrzymka wiernych Kościoła Greckokatolickiego w Polsce. Uczestniczyli w niej głównie Ukraińcy, którzy czasowo lub na stałe przebywają w naszym kraju.

 Spotkanie było nawiązaniem do wcześniejszych wspólnych modlitw, które miały miejsce w sanktuarium w związku z jubileuszem 1000-lecia chrztu Rusi Kijowskiej w 1988r.

Biskup eparchii wrocławsko-gdańskie Włodzimierz Roman Juszczak podkreśla, że najważniejszą intencją jest błaganie o zaprzestanie wojny za wschodnią granicą. - Jest to problem, który dostrzegamy wszyscy i modlimy się, żeby to się skończyło a to już trwa wiele lat, jak druga wojna światowa – zauważa biskup. Dodaje, że nam się wydaje, że to jest daleko, ale to są realia. - To jest niecałe tysiąc kilometrów. Byłem na Ukrainie, na cmentarzu łyczakowskim, gdzie jest kwatera, tych którzy zginęli w tej wojnie, tam po prostu zaczyna brakować miejsca. Spotkałem się z ludźmi, którzy utracili swoich ojców, mężów, synów. To są żywe tragedie, które dzisiaj tam się dzieją - podkreśla. Biskup zauważa, że na Ukrainie przed kilkoma laty, „nikt nie myślał o tym, że może być wojna. Wszystkim wydawało się, że spokój, pokój to jest taka wartość, która jest i będzie, no i okazało się, że nie”. Dlatego bp Juszczak podkreśla, że potrzeba wielkiej modlitwy o pokój, by ta wojna się nie rozlała na dalszą część Ukrainy, Europy, by wreszcie się zakończyła.

Papież Franciszek podczas wczorajszego spotkania z episkopatem grekokatolickim mówił o rozrywaniu Ukrainy działaniami wojennymi i wzywał, by na zło odpowiadać dobrem.

Bp Juszczak zapytany o istniejące wciąż rany między Polakami a Ukraińcami podkreśla, że konieczne jest stanięcie w prawdzie i wielka modlitwa razem nad mogiłami o pojednanie nas wszystkich. - To co zostaje nam w tej chwili i o tym mówiłem też do biskupów, abyśmy wspólnie stali nad grobami ofiar, które zginęły niezależnie od tego czy to są Polacy czy Ukraińcy, abyśmy przede wszystkim my duchowni, ale i wszyscy wspólnie się modlili – uważa biskup. Jego zdaniem „nie ma innego rozwiązania”. - Jeśli będziemy tylko liczyć litry krwi, to do niczego nie dojdziemy, musimy stanąć w prawdzie, uderzyć się w piersi, przeprosić i prosić wzajemnie o przebaczenie – twierdzi przedstawiciel Kościoła Greckokatolickiego.

Jasnogórska pielgrzymka wiernych Kościoła Greckokatolickiego w Polsce jest także odpowiedzią na potrzebę duchowego wsparcia emigrantów z Ukrainy, których z roku na rok w naszym kraju przybywa. Tylko w ciągu ostatnich dwóch lat na terenie eparchii od Wisły na Zachód powstało 30 nowych wspólnot. Sprowadzono 10 nowych kapłanów, którzy służą wiernym, by dać im „możliwość życia wiarą zgodnie z tradycją”.

W samym Wrocławiu na 650 tys. mieszkańców, 100 tys. to Ukraińcy.

Kapłani podkreślają, że posługa wśród emigrantów, tych, którzy z różnych powodów: dla pracy, nauki czy w poszukiwaniu lepszego życia opuścili swój kraj, wygląda podobnie do tej, która wykonują polscy księża na Zachodzie.

Począwszy od celebrowania nabożeństw, po pomoc w załatwieniu dokumentów, formalności, tłumaczenie języka czy szukanie pracy.

Kościół Greckokatolicki w Polsce jest częścią Kościoła katolickiego obrządku bizantyjsko-ukraińskiego. Synod Ukraińskiego Kościoła greckokatolickiego podejmuje decyzje w sprawach liturgicznych oraz wyznacza biskupów. Kościół ten zrzesza głównie ludność pochodzenia ukraińskiego. Wspólnota wydaje w języku ukraińskim miesięcznik „Błahowist”.

Na Jasnej Górze 10-11 września 1988 r. świętowano 1000-lecie chrztu Rusi-Ukrainy. Było to jak dotychczas największe zgromadzenia Ukraińców w Polsce. W sakralnej przestrzeni sanktuarium – pierwszy raz od 1947 roku, gdy deportowano ich z południa Polski na tzw. ziemie odzyskane – zobaczyli siebie samych siebie w masie 30 tysięcy osób. O wadze tego wydarzenia świadczy jeszcze to, że millenium chrztu św. Włodzimierza świętowali razem z Polakami jako dwa pojednane narody. Można zatem powiedzieć, uważa prof. Marek Melnyk z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, że to z Jasnej Góry wyszło w świat pojednanie polsko-ukraińskie. Na mapie miejsc (Rzym, Lwów, Kijów, Warszawa, Wołyń, Lublin, Majdanek), które już wyznaczają wspólną drogę pojednania Częstochowa to istotne miejsce.

Wydarzenia w Częstochowie w 1988 roku były możliwe dzięki szeregu wcześniejszym działaniom, które miały na celu przygotowanie Polaków i Ukraińców do wspólnego świętowania aktu chrztu w Kijowie w 988 roku.

Polskie uroczystości milenijne w Rzymie w latach 1965-1966 mogły stać się wzorem dla Ukraińców w 1988 roku. Tym co najbardziej łączy obie uroczystości to integrujący je kult Matki Boskiej Jasnogórskiej oraz podkreślenie 1000 lat obecności Kościoła katolickiego zarówno w Polsce jak i na Ukrainie.

Organizacja uroczystości millenijnych na Jasnej Górze była zaakceptowana i promowana przez Jana Pawła II. Wskazywać na to może szereg dokumentów papieskich. Uroczystości były możliwe dzięki formalnemu zaproszeniu kard. Glempa, do którego doszło 17 października 1987 roku podczas spotkania biskupów polskich i ukraińskich w Kolegium św. Jozafata w Rzymie. Prymas Polski uzasadnił to wspólnym dla tradycji chrześcijańskich Polski i Ukrainy kultem ikony z Jasnej Góry. Wedle zamysłu Prymasa jako ośrodek kultu maryjnego miała w naturalny sposób łączyć chrześcijan dwóch kręgów kulturowych łacińskiego i bizantyńskiego w tym Polaków i Ukraińców.

W 2018r. w 30. rocznicę obchodów na Jasnej Górze 1000-lecia chrztu Rusi-Ukrainy w Sanktuarium odbyła się konferencja naukowa pt. „Jasna Góra w procesie dialogu i pojednania polsko-ukraińskiego. Historia i Współczesność”.

Na program dzisiejszej pielgrzymki złożyły się modlitwy w Kaplicy Sakramentu Pokuty i w Kaplicy Matki Bożej pod przewodnictwem bp. Włodzimierza Romana Juszczaka.

it / Częstochowa

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama