Więzienie w Bergamo dedykowane kapelanowi zmarłemu na COVID-19

Zakład karny w Bergamo będzie nosił imię ks. Fausto Resminiego, który przez 34 lata był tam kapelanem. Zwany „księdzem ostatnich” kapłan zmarł w ubiegłym roku, zaraz na początku pandemii, na koronawirusa.

„Bardzo brakuje nam jego mądrości, człowieczeństwa oraz wielkiego serca i empatii, z którymi podchodził do osadzonych i ich rodzin” – mówi dyrektor więzienia Teresa Mazzota.

Zaraz po święceniach kapłańskich w 1978 roku ks. Resmini zaczął nieść pomoc trudnej młodzieży, która miała problemy z prawem. Stworzył dla niej wspólnotę, która dla wielu stała się trampoliną do normalnego życia. Z czasem postanowił pójść także do dorosłych skazańców i tak zaczęła się jego długoletnia posługa w więzieniu w Bergamo.

„Głęboko wierzył, że ludzie są się w stanie zmienić jeśli otrzymają potrzebne wsparcie. Bardzo dbał o to, by osadzeni mogli mieć kontakt z rodzinami. Wspierał ich także na przepustkach pomagając w uzdrawianiu rodzinnych ran i naprawianiu relacji m.in. z dziećmi” – wspomina w rozmowie z papieską rozgłośnią Teresa Mazzota. Jak wyznaje, jej osobiście bardzo brakuje mądrości zmarłego kapelana i cennych rad, którymi niejednokrotnie ją wsparł. „Swą posługę w więzieniu rozpoczynał zawsze od wizyty w moim biurze. Teraz mam w nim jego zdjęcie i wierzę, że będzie mnie dalej wspierał” – wyznaje dyrektor więzienia.

„Odszedł wspaniały człowiek, kapelan o ogromnym sercu i ucieleśnienie ewangelicznego życia. Był punktem odniesienia nie tylko dla więźniów, ale również dla całego personelu naszego zakładu karnego” – mówi Radiu Watykańskiemu Teresa Mazzota. „Był mistrzem w nawiązywaniu relacji z więźniami. Szanował ich wolność, ale pomagał też w krytycznym spojrzeniu na swe dotychczasowe życie, by mogło z niego zrodzić się coś dobrego. Był ojcem duchowym, drogowskazem na drodze wiary, ale i pomocną dłonią w chwilach trudności materialnych czy rodzinnych. Towarzyszył też rodzinom osadzonych. Wierzył, że dzięki otrzymanej pomocy więźniowie są w stanie wrócić do normalnego życia i do społeczeństwa. Budował też dobre relacje z personelem więziennym, z którym ściśle współpracował. Dla wszystkich był ważnym punktem odniesienia”.

W uroczystości nadania imienia ks. Fausto Resminiego zakładowi karnemu w Bergamo wzięła udział m.in. minister spraw wewnętrznych Marta Cartabia i szef departamentu ds. służby więziennej Bernardo Petralia. Zmarłego kapłana już wcześniej wspomniał premier Włoch Mario Dragi, który upamiętniając wszystkie ofiary koronawirusa w tym kraju zauważył również ofiarę życia kapłanów. Mówiąc o ks. Resminim podkreślił, że jest on „symbolem obywatelskiego zaangażowania aż do końca”. Mówiąc o jego zaangażowaniu na rzecz więźniów i ich rodzin nazwał go „kapłanem ostatnich”.

źródło: vaticannews.va

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama