Od czterech lat, w drugi dzień Świąt Wielkanocnych, nasze wspólnoty Polonijne miały szczególny przywilej – słuchać słów pasterskich Biskupa Piotra Turzyńskiego. Jego listy, pisane z czułością i głęboką refleksją, niosły światło Zmartwychwstania w realia naszej codzienności na emigracji. W tym roku jednak zabrakło tego głosu. Zabrakło go, bo popołudniu 14 kwietnia Biskup Piotr odszedł do Domu Ojca. I choć jego głos już milknie, to jego życie staje się dla nas listem – czytanym sercem, nie tylko w święta, ale na każdy dzień.