Oto kobieta, która podczas męki Syna doznała najgłębszego urazu emocjonalnego, jaki istota ludzka może przeżyć. Gdy wszyscy z wyjątkiem jednego ucznia uciekli, ona była w stanie zostać pod krzyżem, rozdzierając serce nad swym Synem, który rozdarł swoje serce dla świata. To graniczy z cudem. (...) zmartwychwstanie nie wymazuje pamięci o męce; ono raczej uzupełnia doświadczenie Maryi, pozwalając wbudować traumę w swoją tożsamość. Jej minione cierpienie staje się nieodłączną częścią obecnej radości.
Przeżycia Maryi odzwierciedlają proces wzrostu, który, wedle ekspertów, jest konieczny, by ofiara urazowego stresu doznała uzdrowienia:
"Kluczowym elementem w psychoterapii osób z pourazowym zaburzeniem stresowym (PTSD) jest integracja elementów obcych, nieakceptowanych, przerażających i niezrozumiałych z ich zbiorem przekonań na swój temat (...) Wspomnienia traumatyczne muszą stać się jak wspomnienia codzienne, to znaczy ulec modyfikacji i transformacji przez umieszczenie w odpowiednim dla nich kontekście i przekształceniu w sensowną narrację". (Bessel A. van der Kolk i in.)
Zgadzając się poradą ekspertów, uśmiecham się nad ostatnim zdaniem w kontekście przeżyć Maryi. Powiedzenie, że zdołała przekształcić wspomnienia w "sensowną narrację", jest sporym niedopowiedzeniem. Mówiąc dokładniej, ciągle pozwalała Bogu przewodzić temu przekształcaniu, ofiarowując Mu pamięć, rozum i wolę (by zapożyczyć frazy z "Suscipe" św. Ignacego). I choć trudno mówić o oczyszczeniu w kontekście kobiety niepokalanej od poczęcia, odpowiedź Maryi na cierpienie stanowi przykład dla tych z nas, którzy dążą do oczyszczenia pamięci.
Ewangelia Łukasza ukazuje nam, jak Maryja pozwala Bogu nadawać nowy kształt pamięci minionych przeżyć na długo przed męką Syna. Widzimy to w epizodzie znalezienia dwunastoletniego Jezusa w świątyni po trzech dniach rozpaczliwego szukania. Jezus mówi do Maryi i Józefa: "Czemuście mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?" (Łk 2,49). Angelo Mary Geiger FI, duchowny zgromadzenia Franciszkanów Niepokalanej, zauważa, że Jezus w tych słowach daje Maryi klucz interpretacyjny: "Trzy dni, dom Ojca". Potem "ona już więcej nie będzie zaskoczona. Następnym razem, gdy Jezus odejdzie na trzy dni, będzie dobrze wiedziała, gdzie Go szukać". A stanie się tak dlatego, że chociaż Maryja i Józef "nie rozumieli" wtedy słów Pana, jak pisał Łukasz, to Maryja "chowała wiernie wszystkie te sprawy w swym sercu" (Łk 2,50.51). (...)
Zachowanie w sercu słów Jezusa uzdolniło ją do pójścia naprzód, pomimo że jeszcze nie wiedziała, jak zakończy się obecna traumatyczna sytuacja. Siła Maryi brała się nie z zapomnienia o minionym cierpieniu, lecz pamiętania o nim w nowy sposób.
Dawn Eden Goldstein
Fragment książki "Zaskoczona radością. Jak święci pomagają w uzdrawianiu seksualnych zranień", Wydawnictwo W drodze, Poznań 2014.
Więcej ważnych i ciekawych artykułów na stronie opoka.org.pl →
Podziel się tym materiałem z innymi: