Jakub podstępnie wykradł błogosławieństwo swego ojca, Izaaka, a ten zewnętrzny gest, nawet mimo nieco innych intencji, jednak „zadziałał“. Jaka moc się w nim kryje!
Zapewne Jakub wiedział to, mocując się z Bogiem i znów prosząc o błogosławieństwo. Może zatem gestu błogosławieństwa nie doceniamy?